1.Od jak dawna zajmujesz się rękodziełem?
Jeśli liczyć dinozaury z rolek i masy papierowej, to już od dziecka;) W domu zawsze była masa książek o szydełkowaniu, lepieniu z modeliny i robieniu rzeczy z niczego. Próbowałam wszystkiego po trochę.
2. Kto lub co Cię inspiruje?
To zawsze jest kłopotliwe pytanie;) Zwykłam odpowiadać, że natura. Spacery mnie wyciszają i pozwalają poukładać myśli. Jeśli chodzi o osoby, wpływ na moją estetykę miał zawsze Alphonse Mucha. Uwielbiam też oglądać teledyski Reginy Spektor. Są zrobione tak pomysłowo, że aż chce się samemu zmajstrować coś fajnego.
3. Jak widzisz swoją twórczość za kilka lat?
Póki co traktuję rękodzieło czysto hobbystycznie, być może przez te parę lat uczynię je częściowo sposobem na życie. To jeden z kilku pomysłów. Planów jest dużo, ale póki co lepiej nie mówić zbyt wiele ;)
4. Jaką masz radę dla zaczynających swoją przygodę z rękodziełem?
Kilka lat temu powtórnie, ze wzmożoną siłą przechodziłam przez rękodzielniczą zajawkę. Na zachodzie zaczynała się moda na wszystko z metką „handmade”, więc postanowiłam sprzedawać swoje produkty. Były tak głównie kosmetyczni i piórniki, jedne z pierwszych rzeczy, które wychodziły spod mojej maszyny. Nie widziałam wtedy, jak koszmarnie są szyte, bo nie dałam sobie czasu na rozwój i popatrzenie z perspektywy czasu. Zniechęciłam się, bo w ciągu roku sprzedałam może trzy sztuki.
Moja rada: jeśli zaczynasz przygodę z rękodziełem, baw się. Realizuj swoje wizje, ale nie zniechęcaj się, jeśli coś nie wychodzi. Być może porwałaś się na coś zbyt trudnego? Spróbuj jeszcze raz, z większą dozą cierpliwości i staranności. Eksperymentuj! W końcu się uda ;)
5. Co sprawia Ci największą radość w tworzeniu?
Efekt końcowy, czyli realizacja pomysłów.
Jestem z tych, którym nie wystarczy zacząć coś robić. Czasem zmuszam się, żeby dociągnąć jakiś projekt do końca. Wiem, że dopiero wtedy będę usatysfakcjonowana. I że wcale nie cieszy mnie sterta skrojonych, sfastrygowanych kawałków materiału;) Ustaliłam sobie, że jeśli chodzi o szycie, nie zaczynam na raz więcej niż dwóch projektów.
6. Czego nie lubisz podczas wykonywania swoich dzieł?
Kiedyś powiedziałabym, że denerwuje mnie wiązanie nitek. Szycie uczy cierpliwości, w tej chwili lubię każdy proces, bo wiem, że każdy jest potrzebny do osiągnięcia efektu. No, może poza sprzątaniem ;)
7. Z której pracy jesteś najbardziej dumna i dlaczego?
Nie da się wyróżnić jednej, bo każda prowadziła za sobą nowe wyzwania. Staram się nie działać odtwórczo i kombinować, co można ulepszyć, nawet gdy robię pozornie tę samą rzecz.
Za największe zrealizowane wyzwanie uważam ciąg projektów, w których liczył się nie tyle efekt końcowy, co dokumentowanie etapów powstawania. Ciąg ten nazwałam „Wpadnij po szyję” i zrobiłam z niego blogowy mini kurs podstaw szycia. Całość znajduje się na moim blogu. Nie przekazałam tam całej możliwej wiedzy (kto by to potrafił?) ale dałam z siebie dużo, poświęcając dwucyfrową liczbę godzin na tworzenie jednego wpisu. Jestem bardzo dumna z tego, że wszystko poszło od początku do końca tak jak planowałam ;)
8. Ile czasu dziennie poświęcasz na tworzenie?
Czasem siedzę nad czymś cały dzień, innym razem (wyjazdy, dużo zajęć na studiach) nie poświęcam czasu wcale.
9. Jaka jesteś prywatnie?
Jeśli mam dobry humor, staram się zarażać nim innych. Jeśli przechodzę przez zły czas, staram się robić to tak, żeby nikt nie zauważył ;)
10. Czy masz jakieś pasje oprócz rękodzieła?
Pewnie, całą masę! Przede wszystkim fotografia. Po drugie podróże. Tu chyba nie jestem zbyt oryginalna;) Wkręciłam się też w parę fajnych projektów naukowych, z których realizacji czerpię masę satysfakcji. Samo blogowanie, mimo że było z początku czymś w stylu dokumentacji pasji i przemyśleń, też stało się pasją.
11. Co cenisz najbardziej w ludziach?
Myślenie.
12. Co rodzina i przyjaciele sądzą o Twojej pasji?
Lubią patrzeć, jak się rozwijam. Lubią, gdy jestem spełniona, cokolwiek robię.
13. Kilka słów do czytelników naszego bloga.
Nie daj sobie mówić, że czegoś nie da się zrobić. Newtonowi też nie wierzyli. A Ziemia długo była płaska. Cokolwiek robisz, nie powielaj schematów i staraj się myśleć samodzielnie. Nie musisz być Stevem Jobsem, żeby wybić się w swojej dziedzinie. Wystarczy, że będziesz sobą. Głęboko w to wierzę ;)
Uwielbiam tę dziewczynę!
OdpowiedzUsuń